![]() |
Wejście na plażę przy porcie w Playa del Carmen |
W Meksyku nocujemy w hostelach. Trzeba przyznać, że jest to całkiem komfortowe rozwiązanie (osoby mające problemy ze snem powinny zabrać ze sobą stopery do uszu ;P). Dużym plusem są nowe znajomości oraz cenna wymiana informacji i doświadczeń. W hostelu w Playa poznaliśmy fajnych ludzi z różnych zakątków świata m.in. Korei, Kanady, Finlandii, Holandii. Przykładowo Lucy, mieszkająca w Amsterdamie Peruwianka, poleciła nam kilka ciekawych miejsc w Peru, podpowiedziała jak dojechać i gdzie nocować. A gdyby tego było mało dała również nr tel do swojej siostry mieszkającej w Limie (tak na wszelki wypadek). Hostel, w którym się zatrzymaliśmy był nieduży i dzięki temu panowała w nim rodzinna atmosfera. Jeśli ktoś oglądał komedię Kac Vegas, na pewno kojarzy jednego z bohaterów - uśmiechniętego i wyluzowanego Mr. Chow. Dokładnie taki sam był nasz recepcjonista w hostelu (nawet z wyglądu go przypominał :).
![]() |
Główny deptak w Playa del Carmen |
![]() |
Jedno z wielu stoik przy deptaku w Playa del Carmen |
![]() |
Plaża w Akumal chwilę przed kilkuminutowym deszczem |