Festiwal w Chiang Mai

Jeden z najpopularniejszych tajskich festiwali - Loy Krathong przyciąga wielu turystów, którzy naśladując Tajów puszczają na rzece małe krathongi i wysłają w niebo papierowe lampiony. Tegoroczne obchody długo stały pod znakiem zapytania. Ostatecznie, mimo trwającej od 13 października żałoby po ukochanym królu, zdecydowano, że się odbędą. Skorzystaliśmy więc z okazji i ruszyliśmy na daleką północ do Chiang Mai, by wziąć udział w tym wydarzeniu.

Loy Krathong nie ma stałej daty. Odbywa się on podczas pełni księżyca w dwunastym miesiącu lunarnego kalendarza tajskiego, czyli w październiku lub na początku listopada. Co ciekawe, nie jest to oficjalne święto. Mimo tego obchodzone jest w całym kraju. W niektórych miastach świętowanie trwa nawet kilka dni m.in. w Chiang Mai, gdzie Loy Krathong dodatkowo połączony jest z festiwalem Yee Peng.

Krathong to małe tratwy, tradycyjnie robione z kawałka pnia bananowca, ozdobione jego liśćmi (ułożonymi na wzór kwiatu lotosu), kwiatami, świeczkami i kadzidłami. Tajowie czasami dodają drobne monety, które później chętnie zbierane są przez chłopców zanurzonych w rzece. Co stoi za tą tradycją? Jedni twierdzą, że wraz z krathongiem odpływają wszystkie nasze niedole. Inni, że puszczanie tratw to forma oddania hołdu królowej rzek - Mae Nam.

Yee Peng z kolei to puszczanie lampionów, które szybując po niebie zabrają od nas wszelkie nieszczęścia.

W Chiang Mai oprócz puszczania tratw i lampionów odbywa się wiele innych aktywności np. parada, wybory miss, wyścigi łódek. Jednak w tym roku, ze względu na trwającą żałobę program festiwalu został bardzo okrojony i odbywał się w duchu czczenia pamięci zmarłego króla.

Podczas święta odbywają się specjalne ceremoniały w świątyniach










Parada. W tym roku oddawano hołd zmarłemu królowi










Kolorowa i grająca platforma wymaga odpowiedniego zasilania :)

Stoisko z krathongami. Cena zależy od wielkości



Praca nad tratwami wre ;)




Lampiony. Niestety w tym roku było ich zdecydowanie niewiele





Mnisi to mali żartownisie. Strzelali z fajerwerków do unoszących się lampionów :)

Instagram