Machu Picchu

Tego miejsca nikomu nie trzeba przedstawiać. Położone na ponad 2000 m n.p.m. Machu Picchu to główna atrakcja Peru i najlepiej zachowane miasto Inków. Nie mogliśmy więc go pominąć w naszej podróży.

Machu Picchu było uwieńczeniem naszego treku Salkantay. Po 4 dniach marszu dotarliśmy do Aguas Calientes, miejscowości pod Machu Picchu. Wejście mieliśmy zaplanowane na następny dzień.

O 5:00 rano otwierany jest most, po którego drugiej stronie znajduje się droga oraz schody na szczyt. Dotrzeć do Machu Picchu można na dwa sposoby: autobusem za 12 dolarów lub pieszo po schodach (bez opłat). Tak jak wiele innych osób zdecydowaliśmy się na drugą opcję i przed 5 rano stanęliśmy w kolejce do mostu. Dzięki temu po ok godz wspinaczki mogliśmy obserwować wschód słońca nad ruinami Machu Picchu. 

W ramach biletu wstępu do miasta wykupiliśmy również wejście na Machu Picchu Mountain (tzw "Starą Górę"). Po 1:20 min dotarliśmy na jej szczyt, z którego podziwialiśmy nie tylko ruiny, ale i ich okolicę.

Odpowiadając na pytania niektórych osób - nie poczuliśmy mistycznej energii miasta, a same ruiny nie zrobiły na nas ogromnego wrażenie. Być może był to wynik zmęczenia trekkingiem, dużej liczby turystów lub wciąż pamiętanych przez nas piramid Majów w Meksyku. To, co bez wątpienia jest niesamowite w Machu Picchu, to jego położenie. Otaczające miasto góry, błyszcząca w słońcu rzeka u ich podnóża i unoszące się między nimi chmury czynią to miejsce wyjątkowym. 


Wschód słońca



















Kolejka przed bramą o 5 rano :)



Instagram